środa, 24 kwietnia 2013

52. Trzy ostatnie spotkania


Od lipiec 2012 do marzec 2013.

Nie spodziewałam się, że będę tak długo zapominać. Że drugi raz, a w sumie to nawet trzeci raz w życiu poczuje to głupie uczucie jakim jest głupie, nieodwzajemnione zakochanie. Nie znoszę siebie za to, za to, że zawsze tak mi ciężko i trudno zapomnieć i nie mogę przestać wspominać i rzucić tego w jebany kąt. Było, minęło i przestań się zadręczać. Żeby to było jeszcze takie proste. 
W gwoli wyjaśnienia - wszystkie posty, które pisałam tutaj w czasie teraźniejszym - wszystkie one mówiły o jakimś facecie, który mnie zranił i na którym mi zależy - mowa była o nim - o Koledze od Serduszek. Któż by się spodziewał, prawda? A tymczasem już pierwszy post tutaj wspominał  o Nim. Pamięta ktoś - jak to się zaczęło? Nie - klik -to był jeden z najkrótszych postów.
Więc mowa była o tym jak się zaczęło, teraz pora jak się skończyło. I co się dzieje teraz...

W lipcu spotkaliśmy się na obronie, siedział obok mnie jak za dawnych czasów, czekając na swoją kolej. Opisywałam ten dzień - klik. Nie chcę tego już pamiętać.

W sierpniu spotkaliśmy się u znajomej na wyjeździe. Zabrał swoich znajomych i chwilami traktował mnie jakby mnie nie znał, a potem próbował być miły i o coś pytał, wtedy ja próbowałam mu się odgryźć za to, że mnie olewa i totalnie nie mogliśmy się porozumieć. Może to był mój błąd, ale tak bardzo mnie wtedy bolało jego zachowanie, że nie potrafiłam być miła. Cały czas chodziłam tam nabuzowana i zła na niego. Zachowywał się jak pierdolony dzieciak. Koniec końcem poprosiłam gdy już wyjeżdżali, żeby chwilę zaczekał - chciałam mu powiedzieć jak bardzo mnie zranił. Ale gdy stanął naprzeciwko, zachciało mi się płakać i jednego, czego chciałam to tego, żeby został ze mną i nie odchodził. Nie powiedziałam w końcu nic, poszedł żegnając się "to do zobaczenia kiedyś tam". Nie chcę tego już pamiętać.

Na to "kiedyś tam" trochę sobie poczekałam, bo aż siedem miesięcy. W marcu spotkałam się z nim po raz ostatni. Przez te kilka miesięcy uczucia we mnie nie wygasły. Mimo, że ponownie pojawił się w moim życiu Kręcony, który próbował mnie do siebie przekonać - nie chciałam. W tym samym czasie był jeszcze Rumun - najlepszy kumpel Serduszkowego. Uważałam go tylko i wyłącznie za kumpla, potem wyszło że on mnie - nie tylko i skończyła się znajomość... Poza tym namieszał... W akcie desperacji poszłam na randkę z chłopakiem, który niedawno się doktoryzował. Było nudnie... I dalej w głowie siedział On. Bo przecież od czasu do czasu się odzywał... I tak w końcu pojawiłam się u niego na imprezie na którą mnie zaprosił - i z której potem uciekłam. Nie mógł się ze mną spotkać sam na sam, to zaryzykowałam, bo już dłużej nie mogłam tego w sobie ukrywać. 
Moje miejsce zajęła inna koleżanka - to nie był miły widok. Zwłaszcza, że kilka chwil przed tym jak to zauważyłam był dla mnie tak... taki jak kiedyś. Przez moment nawet pomyślałam, że to wszystko da się odbudować, że on dalej coś do mnie czuje, takie małe coś... Nie chcę opowiadać jak to wszystko się skończyło, ale to była moja najgorsza impreza w życiu mimo fajnego początku. Nie chcę tego już pamiętać.
Zostawiłam list... Kilkanaście dni później odezwał się, pisząc, że go zaskoczyłam, że się nie spodziewał. To była nasza ostatnia wymiana kilku zdań. Teraz milczy. Wybrał.
Wybrał swoją nową koleżankę i nowe życie beze mnie. Teraz tylko ja muszę się nauczyć cudownego życia bez Niego. ( Tak, dopiero teraz to do mnie dogłębnie dotarło. Może potrzebowałam właśnie takiego otrzeźwienia? ).
...A żeby to zrobić trzeba zacząć się cieszyć chwilą i wrócić do swojego starego stylu z poprzedniego bloga. Potrzebuje uśmiechu. Potrzebuje zapomnienia. Potrzebuje jakiegoś korektora, który wymaże moje wspomnienia związane z Nim. Nie chcę Go już pamiętać!!

Nuta tu ta.




55 komentarzy:

  1. Chcę, żebyś już O NIM nie pamiętała! ku chwale przyszłości...

    OdpowiedzUsuń
  2. czasem najtrudniej zapomnieć, szczególnie gdy bardzo się tego pragnie...
    ściskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kiedyś mi się uda... chociaż nie, przecież nigdy go nie zapomnę :<

      Usuń
  3. Nie wiem co ci powiedziec, po tym jak cie potraktowal mam ochote zrobic mu z czterech liter jesien sredniowiecza. A ty sie nie smutkaj juz nie jestes sama ;* widocznie byl ciebie wart, zaslugujesz na cos znacznie lepszego :* duzo piekniejszego. Wierze w to ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Życzę Ci więc Kochana, żebyś jak najszybciej o Nim zapomniała.
    Wiem, że to będzie trudne - ale w końcu zapomnisz.
    Zaufaj mi w tej kwestii!
    ściskam! =*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko kiedy... Wkurza mnie to...!

      Usuń
    2. Wiem. Mnie też wkurzało, drażniło. Ale w końcu przeszło.
      Zawsze przechodzi. ;*

      Usuń
  5. Tak bym chciała Cię przytulić.

    OdpowiedzUsuń
  6. Współczuję, bo wiem jak to jest kochać bez wzajemności, co cholernie boli. Nadejdzie kiedyś taki dzień kiedy wstaniesz i pomyślisz, że jesteś w pełni "czysta" i on nie zaprząta Ci już umysłu, trzymam kciuki! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najbardziej nie podoba mi się, że to jeszcze nie Ten... :/

      Usuń
    2. W końcu trafimy na Tego :)

      A pieniądze tracę na książki, kosmetyki... :D

      Usuń
  7. potrzebujesz nowszy model na jego miejsce!

    OdpowiedzUsuń
  8. Podobno czas leczy rany, pewnie i u ciebie tak będzie, tego Ci w każdym razie życzę :* Przytulam mocno :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Podczytywałam po cichu, ale zdecydowałam się "ujawnić"... :P

    Życzę Ci z całego serca, żebyś zapomniała o nim raz na zawsze. Zbyt wiele Cię to wszystko kosztowało... wiem, że nie łatwo jest zapomnieć, sama przez to przechodziłam.. Ale w końcu przyjdzie taki moment, kiedy powiesz sobie "Jestem wolna! Zapomniałam!

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie to takie trudne...
      Dziękuje za odwiedziny, może jakiś namiar na siebie mi zostawisz? :)

      Usuń
  10. Podaj mi swojego maila, to wyślę zaproszenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Na zakochanie potrzeba czasem tylko paru minut a nad odkochanie czasem całe życie. Ale łatwiej jest gdy ktoś nowy będzie próbował zaczarować nasze serce.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak już się nauczysz tej sztuki zapominania to daj znać, chętnie też bym się jej nauczyła. Mnie chyba faceci wykończą. Już nie wiem czy to ja dokonuję złych wyborów? Czy po prostu z facetami jest coś nie tak? Zgłupiałam......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście, że to z nimi coś nie tak!!! :P

      Usuń
    2. Mi też było kiedyś ciężko zapomnieć pomogła nowa miłość - która mnie samą zaskoczyła. Więc życzę tego :*

      Usuń
  13. Coś na punktowe wzmocnienie sklerozy by się przydało :)

    OdpowiedzUsuń
  14. czytam i stwierdzam, że kolorowo nie jest... ale tak widocznie musiało być. to głupie przeznaczenie kpi sobie z nas, ale wiem, że dla każdego ma przygotowaną najlepszą z możliwych dróg. Pan od Serduszek widocznie nie jest dla Ciebie, będzie ktoś inny.
    Kiedyś nadejdą lepsze dni :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Niestety przeważnie zdarza się że lokujemy uczucie w osobach niepotrafiących nam ich oddać... dlatego takim wielkim jest szczęściem miłość odwzajemniona

    OdpowiedzUsuń
  16. zycze Ci odzajemnionego uczucia takiego ktore nie wygasa kotre bedzie ciagle plonac a ten glupek by zalowal i zalowal ze taki glupi byl!

    OdpowiedzUsuń
  17. I czemu, gdy są takie dni, człowiekowi najlepiej jest, gdy słucha Verby?

    OdpowiedzUsuń
  18. ...

    Najgorsza jest nieodwzajemniona miłość. Postaraj się zapomnieć. Zrób tak by żałował tego, że nie wybrał Ciebie. Pokaż mu co stracił!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakieś rady - jak? :P

      Usuń
    2. A pewnie xp pokaż mu, że jest Ci bez niego zajebiście. Baw się jak nigdy, podrywaj (nawet jak Ci się nie podoba), a co najważniejsze - olewaj go! ;d

      Usuń
    3. kontaktu to my już nie mamy, a zaszaleć to chyba mogę tylko na fb, żeby zauważył... tylko nie wiem czy to ma sens? :P

      Usuń
  19. No i jak tu nie mieć wrażenia, że życie jest do dupy? Tak mało dobrego w nim. Powodzenia w życiu chwilą, mi to ciężko idzie.

    http://bozepomozmiiprowadz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja np. bardzo szybko się angażuje, dlatego staram sie nad tym pracować, a co ważniejsze kontrolować. Przez jakis czas to działalo, potem pozwoliłam sobie na zaangazowanie i znów jest KUPA. Ciężko zapomnieć jeszcze ciężej odpuścić.

    Link w razie wu w moim nicku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego chol.erne ćwiczenia masochistyczne są jak najbardziej na miejscu, aby potem rozczarowanie nie bolało znacznie gorzej :P

      Usuń
  21. Czy jeżeli dodam nutkę, która "może" opisuje Twój stan, to sie obrazisz? Myślę, że tak.

    Dobra. Za piętnaście minut otwieraj drzwi. Jade Cię przytulić. I dawaj adres Serduszkowego, cza mu nosek glanami złamać.

    Trzymaj się, kochana. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dawaj, ostatnio słucham tylko smutów :P

      Nosek? Koleżanka stwierdziła, że on to ma nochal! Więc wiesz - przgotuj się na mocniejsze złamanie :D :*

      Usuń
    2. www.youtube.com/watch?NR=1&v=eUMwFaXTM3s&feature=endscreen

      Nochal, nosek. I tak złamiemy! Hahah, damy radę :*

      Usuń
    3. Hah, wierzę w Ciebie! :D
      No i piękna ^^

      Usuń
  22. Są momenty, których wolelibyśmy nie pamiętać.

    OdpowiedzUsuń
  23. Może to glupie, ale na nieodwzajemnioną miłość najlepsza jest nowa, odwzajemniona.

    OdpowiedzUsuń
  24. z tego co piszesz naprawdę nie był i nie jest Ciebie wart, czasami czytając ten post miałam wrażenie,że szukał sobie przygody...szkoda tylko że Twoim kosztem. pasuję dupka kopnąć w dupę i życzyć powodzenia w dalszym kokietowaniu. Najbardziej z tego całego układa mi Ciebie...bo tak nieszczęśliwie się zakochałaś, ale może taki wstrząs pomoże Ci szybciej zapomnieć. 3maj się i pamiętaj,że jesteś wartościową osobą,a on o tym się dowie prędzej czy później i będzie żałował.

    OdpowiedzUsuń
  25. bycie sentymentalnym jest przekleństwem..

    OdpowiedzUsuń