poniedziałek, 24 września 2012

14. O pracy słów kilka

22 miesięcy temu.

Moja praca. Dużo nowych ludzi. Zastanawiacie się co to było? Jak w połowie przypadków: konsultant telefoniczny. Sprzedawałam abonamenty, karty, telefony, internet. Na początku mi się nawet podobało. Pierwszego dnia posadzili mnie na jakieś 30 min do konsultanta, który wymiatał. Miał tak gadane, że nie mogłam się go nasłuchać. Nasłuchać, bo dostałam słuchawki i słuchałam jego rozmów. Potem nawet się razem "skumplowaliśmy". W pewien sposób mi imponował. I był zupełnie inny od facetów, którzy mi się wcześniej podobali. Inaczej wyglądał i inaczej się zachowywał. Ale miał tą ważną cechę - inteligencję i przebiegłość. Czy mi się podobał? Nie. Ale czułam do niego sympatię i on chyba do mnie też. Lubiłam obok niego siadać, moje stanowisko pracy obok Niego. Czułam się taką małą dziewczynką, a on był dla mnie taki mądry, pocieszny, mimo że nie opowiadałam mu o swoim życiu. Raz nawet kazał na siebie czekać po pracy i wracaliśmy razem. Potem on awansował i została tylko relacja: cześć, cześć. Raz mi pomógł znaleźć miejsce na sali, mnie biednej dziewczynce, ale już nie był taki sam. Był ważniejszy. A później widziałam, że znalazł sobie dziewczynę, szli pewnego razu przede mną trzymając się za ręce. Łeee... Wtedy nie istniałam. Była tylko Ona i On.
Do naszego teamu, co jakiś czas dochodziły nowe osoby. Z biegiem czasu, zaczęło robić się nerwowo, coraz mniej mi się tam podobało i moje psychika czasem nie wytrzymywała. Marzyłam o tym, żeby znaleźć się w swoim łóżku albo żeby przyszedł weekend w którym nie musiałabym iść do pracy, tylko pojadę do domu. 
Bardziej polubiłam jedną z koleżanek i trzech chłopaków, których posiadała nasza drużyna. Z jednym gadało się na przerwach, z drugim przezywało, z trzecim pod koniec przegadywało, że nie może mieć umowy jeśli ja też nie będę żadnej mieć. Szło nam wtedy łeb w łeb, tak samo źle. Wcześniej jakoś nie przepadałam za nim, miał dziewczynę i wydawał się taki strasznie ważny. Jednak gdy na Halloween mieliśmy się przebrać, zrobiło się jakoś luźniej i stał się milszy. Ostatniego dnia usłyszałam „Do widzenia Małgorzato”, uwielbiam gdy nagle facet do mnie tak powie! Takie to dla mnie ekscytujące. Kolejnego dowiedziałam się, że on już nie pracuje, odszedł. Ja wytrzymałam aż do stycznia. Od października do stycznia.
A „Małgorzato” mówił do mnie jeszcze Kolega z angielskiego.



64 komentarze:

  1. i teraz pewnie nie masz kontaktu z nikim?

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakiś ważniak ten typ co Ci tak imponował. Dostał awans i zapomniał o Tobie! Fuu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ważny był, ważny. Trzeba mieć charakterek, żebym Go zauważyła :D

      Usuń
    2. Zauważasz tylko ludzi z charakterkiem? :>

      Usuń
    3. na pewno szybciej zwrócą na mnie swoją uwagę ;)

      Usuń
    4. Nie lubisz cichych myszek? :P

      Usuń
    5. hmm, facet cicha myszka? nie wiem, zawsze "przepadam" w takich co mnie rozśmieszają... :P

      Usuń
    6. A Ty jesteś raczej nieśmiała czy wręcz przeciwnie? :D

      Usuń
    7. niestety raczej nieśmiała, chociaż jakiś czas temu ktoś mi wmawiał, że tak nie jest, ale chyba tak jest :P

      Usuń
    8. Ja też jestem nieśmiała i też mi niektórzy wmawiają, że wcale nie, ale ja wiem, że jestem przecież :P

      Usuń
    9. haha:P a może my sobie to wmówiłyśmy? :D

      Usuń
  3. przez pewien czas, tak, nie wliczając mojej góry:P
    etam, ja też nie jestem zbyt dobra w przekonywaniu, ale można się tego nauczyć. oczywiście jak ktoś ma gadane to ma o wiele lepiej, a nieśmiałemu zawsze gorzej... dlatego też wolę papierki! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. I już Go nie widziałaś od tamtej pory?

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak już wygląda życie dorosłych. Praca, dom, praca, dom. A zmęczenie jest nie do opisania. Dobrze jednak czasem znaleźć czas na spotkania ze znajomymi ;) Znajomi z pracy bardzo rzadko są znajomymi w realu, przynajmniej tak mi się wydaje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem się uda "Zaprzyjaźnić", ale to tylko czasem. Niestety.

      Usuń
  6. hm, do pewnego czasu atmosfere miałaś super, ale później się wszystko zmieniło..
    I pewnie nie masz kontaktu z zadnym teraz, co?
    pozdrawiam.
    http://sarenkowa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no pewnie tak, jak to w życiu bywa, ech. skończyła się praca, skończyła się znajomość.

      Usuń
  7. Ech, ale ludzie się zmieniają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i to chyba na gorsze :P

      Usuń
    2. chciałabym, żeby jak nie zawsze to dla mnie...

      Usuń
    3. i bądź tu mądry i domyśl się co autor miał na myśli:D

      chodziło mi oto, że chciałabym, żeby Ktoś się w końcu zmienił na lepsze dla mnie :)

      Usuń
    4. Aaa! Załapałam! ;D Kiedyś na pewno trafi się taka osoba.

      Usuń
    5. Mądra dziewczynka@;D (:

      Usuń
    6. Dziewczynka-małpa? ;D

      Usuń
    7. upsss, nie wiem skąd to się tam wzięło, miało być tylko dziewczynka, naprawdę! :D

      Usuń
    8. Ok ;P Ale wiesz, kiedyś miałyśmy fazę na takie e-maile, że schemat był taki: jakiśnick.TO@jakaśdomena.pl ;D

      Usuń
    9. kiedyś? :D czy ja się dobrze czuję dziś ? :D

      Usuń
  8. A ja nie wiem czy bym potrafiła, ale chyba mogłabym spróbować:D
    Gorzej jakbym się rozstroju nerwowego przy nich nabawiła;P
    Ja też im zazdroszczę...

    OdpowiedzUsuń
  9. co ta 'władza' robi z ludźmi ... nagle dostają lepsze stanowisko, albo zajmuja jakieś lepsze miejsce i im się w głowie przewraca ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie byłam godna tej znajomości dalszej :P

      Usuń
    2. no kochana niestety, albo się zostaje człowiekiem, albo też się biegnie w wyścigu (zmiennych) szczurów :P

      Usuń
    3. o taki film był, taki śmieszny film, wyścig szczurów? oglądałaś może? :D

      Usuń
  10. podziwiam za pracę jako konsultant, ja miałam możliwość, ale się nie zdecydowałam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja się nie zdecydowałam na kasę, bo się bałam, że zbyt odpowiedzialna praca..

      Usuń
    2. he he :D no niby masz odpowiedzialność za pieniądze, oj ale już mi tylko 2 dni zostały :)

      Usuń
    3. no właśnie oto mi chodziło :P no no to się ciesz, też chyba bym się cieszyła;)

      Usuń
  11. Do mnie często dzwonią jacyś konsultanci, którzy próbują mi wcisnąć telefon... maszynkę do golenia :P. Jak ja tego nienawidzę! Mam nadzieję, że nigdy do mnie nie zadzwonisz :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a co byś nie chciała ze mną pogawędzić? :P
      spokojnie, już tam nie pracuje :)

      Usuń
  12. w sumie kiedyś zrobiłam sobie kurs na wychowawcę dzieci i młodzieży, żeby na kolonie z dzieciakami jeździć:P no ale nie wyszło, a to było dawno temu, więc teraz już wszystko mi przeminęło, a chyba i też za stara już jestem:D

    OdpowiedzUsuń
  13. Ach Ci faceci...nigdy nie wiadomo co w ich głowach siedzi :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oo! tak! naprawdę ciężki orzech do zgryzienia ;)

      Usuń
    2. Nawet jak pytam...
      -O czym myślisz?
      -O niczym.
      -Jak to?
      -No tak to, wyłączyłem się.

      Nosz kurdee :P

      Usuń
    3. hahaha:D tak, tego im strasznie zazdroszczę! bo oni tak cholera umieją, a my... my nie;/

      Usuń
  14. ja też lubię pełną wersję mojego imienia :P niektórzy szczególnie ładnie umieją wymawiać imiona :P
    Faceci są dziwni. No i powiedz, że to nieprawda, że z różnych planet jesteśmy, kiedy to się sprawdza w 100 procentach :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nic nie mówię:P oooo ja też bardzo lubię mówić do moich koleżanek pełnymi wersjami np. Kaaatarzyno! :P

      Usuń
  15. Niektórzy faceci mają to w sobie... nie muszą być przystojni, ale są tak cholernie inteligentni i męscy zarazem, że aż chce się przebywać w ich towarzystwie. Kiedy nagle znikają z otoczenia, zaczyna czegoś brakować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Charakter też potrafi przyciągać jak cholera.

      Usuń
  16. chyba moje maturalne spaczenie nasunęło mi na myśl "mistrza i małgorzatę" (śmieję się)
    p.s. chyba nie nadawałabym się do takiej pracy. nie lubię paplać bez sensu (bez obrazy dla nikogo)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. paplać bez sensu:D no nie, czasami był sens, no ej:P
      Mistrz i Małgorzata? idealne skojarzenie :D

      Usuń
  17. no przekroczyłam już 20 :P

    OdpowiedzUsuń