Nie, nie, nie. To nie było takie oczywiste. Ale oczywiste stało się z biegiem czasu. Z dnia na dzień. Teraz leżę w łóżku, przytulam się do poduszki i próbuję odtworzyć uścisk jego ramion. Czuję jego zapach, ale wciąż mi mało i mało. Przed oczami pojawiają się szczęśliwe chwile. Wczoraj jeszcze tutaj był. Dotykał i tulił, karmił cukierkami i mandarynkami. A rano dokuczał jak dzieciak, spadłam przez niego z łóżka i nie chciał mi pomóc, potem w odwecie za to próbowałam go udusić, ale mi się, rzecz jasna - nie udało. Tak, za bardzo go kocham i za mało mam siły ;-)
Aaa ten... Przystojny Brunet jest mój!
Wczoraj był - ale jutro też będzie? ;>
OdpowiedzUsuńw weekend będzie - póki co:)
UsuńUff, to bardzo dobrze :))
UsuńZrobiłaś mi smak na mandarynki! :D
o kurczaczki.. to się porobiło :)
OdpowiedzUsuńja tam wolę blondynów ;D
OdpowiedzUsuńoni bałamucą, pokochają i porzucą;p
Usuńto ja mam tak z szatynami i brunetami :P dla mnie sa pechowi :P
UsuńDobrze wiedzieć na przyszłość :P ale jesli chodzi o mnie w moim przypadku ten tekst dotyczy brunetow:P
Usuńswoją drogą każdy facet to przecież świnia xD
UsuńTo, ze ma ogon to jeszcze nic nie znaczy :P sorry za ten zart ;p
Usuńo, jakie zakochanie jest piękne ;)
OdpowiedzUsuńCiesze sie twoim szczesciem ;)
OdpowiedzUsuńłaaaau! w końcuuuu szczęśliwa!!!!! :D:D:D:
OdpowiedzUsuńw końcu :)
Usuńach :))
OdpowiedzUsuńnono :) wreszcie wpadła sidła miłości :D
OdpowiedzUsuńCudownie! <3
OdpowiedzUsuńCieszę się Kochana i gratuluję! :*
OdpowiedzUsuńCieszę się razem z Tobą :)
OdpowiedzUsuńTa głucha tęsknota... ale ciesz się, bo niedługo on przyjdzie i znów będziesz mogła go tulić i tulić.
OdpowiedzUsuńnoo ten Twoj Brunet ach :D
OdpowiedzUsuńSzczescia :*
Miłośc jest jedną z najwspanialszych rzeczy, jakie mogą spotkac człowieka :) stan zakochania sie jest jeszcze lepszym i piękniejszym stanem upojenia niż upojenie alkoholowe :) Przynajmniej nie ma się kaca :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i szczęścia życzę :)
Super! :)
OdpowiedzUsuńi dopadła strzała amora;) dobrze jest mieć takiego swojego "bruneta" :) ciesz się z tego faktu jak najdłużej!:)
OdpowiedzUsuńprzepraszam, ale muszę....A NIE MÓWIŁAM?!?!? :D mówiłam, że ten brunet kiedyś się pojawi, ale mi nie wierzyłaś :D a tu niekontrolowana strzała amora :D
OdpowiedzUsuńej no to dużo miłości jeszcze muszę życzyć w nowym roku....bo zapomniałam to dodać :D
OdpowiedzUsuńPięknie się to czyta, pięknie. Dużo miłości! :)
OdpowiedzUsuńojej, jak cudownie czytać o czyimś szczęściu :) duuuużo miłości i szczęścia życzę!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę....nic więcej nie dodam....
OdpowiedzUsuńSłusznie!
OdpowiedzUsuńTak jak to czytam, to mi się wydaje, że mnie jakaś rutyna w związku dopadła. True and sad story.
OdpowiedzUsuńZakochała się i znikła :P
OdpowiedzUsuńJak tam Twoja miłość? ;)
OdpowiedzUsuń