Sierpień 2011.
Kolega od Serduszek zasypiał w łóżku
po jakiś trzech minutach od położenia się. Skoro mieszkaliśmy w
tym samym pokoju, zauważyłam to dość szybko. Wystarczyło, że
zaczynałam do Niego coś mówić, a On nie odpowiadał bo już...
Drzemał. I mogłam mówić sama do siebie – On spał i miał
gdzieś to, co ja produkuję.
Robił mi na złość i się
podlizywał, tak na zmianę. Kiedy wyszliśmy z pokoju dziewczyn, po
zamknięciu drzwi zaczęliśmy się przepychać kto z nas pójdzie
zapytać o grilla właścicielki. W końcu podniósł mnie i postawił
na korytarzu, wygrał (gdzie w kuchni znajdowała się owa kobieta), ale i tak
wróciłam i kazałam iść Jemu, bo on lepiej załatwi, zbajeruje
ją itd. Tu mi naprawiał buta patrząc się na mnie jakimś takim
przemiłym wzrokiem, tu musiałam go gonić w Biedronce za wózkiem,
że aż z zdenerwowania wzięłam swój – wtedy inni zaczęli się
ze mnie śmiać – dopiero wtedy się zatrzymał i tak chodziłam po
sklepie zdenerwowana i stwierdziłam, że my kupujemy sobie jedzenie
dla siebie (my kobiety), a oni (mężczyźni) dla siebie. Tyle, że
oni o tym nie wiedzieli :D
To chciał pomagać w nakręceniu
filmiku do FC, to zaczął mnie chlapać wodą, to zaangażował się
w akcje FC, że aż nie mogłam uwierzyć w to co się dzieje.
Ważnym elementem było
również zniknięcie nr 1 mojego brata. Przyznaję się, bywam nerwowa i w
jednej chwili potrafię wpaść w szał. Ale jak to zawsze bywa, żeby
nastąpiła reakcja, na początku musi być bodziec. Poszedł się
zanurzyć w morzu. Oczywiście poszedł sam, chłopacy w jedną
stronę, dziewczyny w drugą, a on gdzieś... pomiędzy nimi.
Pilnowałam naszego dobytku i obserwowałam, co się dzieje. Oddalał
się od brzegu coraz dalej, dosłownie na chwilę gdy spuściłam z
niego wzroku, zniknął! A ja miałam palpitację serca, a może i
stan przedzawałowy. W mojej głowie pojawiło się tysiąc
złowrogich myśli, że ja już do domu nie wrócę, bo nie spojrzę
rodzicom w oczy, że... Serce waliło mi tak szybko. Przed chwilą
był, teraz już go nie ma! Chciało mi się płakać, nie wiedziałam
co mam zrobić! Bałam się, że utonął! Nikt ze znajomych też go
nie widział, choć przed chwilką chyba był tam...
Nagle pojawił się na plaży... Szedł
spokojnie w naszą stronę... Naskoczyłam na niego tak
niewyobrażalnie głośno... Znajomi stwierdzili, że czuli się
jakby oglądali jakiś film. A ja po prostu się... Martwiłam o
Niego! Potem zrobił mi tak jeszcze dwa razy. Dzięki Bogu nic mu się
nie stało i był cały i zdrowy.
Wieczorem zrobiliśmy grilla. I właśnie
na nim poznałam naszego sąsiada, który przyjechał na wakacje z
dziadkami. Chłopak w naszym wieku zwany Punkiem, nie bez alkowy. Gdy
pierwszy raz mignął mi na korytarzu nie wiedziałam czy to chłopak
czy dziewczyna... Miał czerwone włosy, kolczyka w uchu i chustkę
na głowie. Szczerze powiedziawszy na początku nie byłam
zadowolona, że Serduszkowy go zaprosił, ale gdy usłyszałam u
niego taki wschodnio-rosyjski akcent od razu na twarzy pojawił się
uśmiech i musiałam się dowiedzieć koniecznie skąd on jest. Był
zabawny, miał charakterystyczne podejście do życia, nie znosił
policji, mimo że jego ojciec był policjantem. Pił, jarał,
przeklinał, a poza tym studiował ratownictwo medyczne. Często
sypał ciekawymi tekstami. Jeden, który zapamiętałam to ten, że
„Dobrze, że nikomu film się nie urwał, bo szkoda by było”.
Po skończonym grillu, Punk namówił
chłopaków, żeby szli szukać jakiegoś klubu, którego widział
reklamę. Lodówka była załadowana piwami, które przywiózł ze
sobą. Na początku myślałam, że uda mi się ich jakoś namówić,
żeby nie szli... Było jakoś przed północą albo dalej, oni już
byli dość wstawieni i byliśmy w obcym mieście? No normalnie
odezwała się we mnie ta taka matczyna troska? Podeszłam do Kolegi
od Serduszek i chciałam go jakoś przekonać, ale on w ogóle na
mnie nie reagował. Głupia ze mnie kobieta. Przecież to są faceci,
młodzi faceci, oni chcą się bawić, najebać i mieć potem o czym
opowiadać jeśli to wszystko potem jeszcze będą pamiętać...
Trochę byłam zła, trochę się o nich bałam, ale na szybko sobie
przetłumaczyłam, że przecież ja wcale nie muszę się o nich
martwić, są dorośli i niech robią co chcą. Usiadłam z
Kosmetyczką na balkonie i zaczęłyśmy opowiadać sobie o tym
wszystkim, co przez kilka miesięcy się u nas wydarzyło, w końcu
nie widziałyśmy się dość długi czas. Wspomniałam historię
koleżanek, Młodego i Starego. Na końcu ona zapytała o
Serduszkowego, oto czy on coś do mnie, czy ja... Zdziwiłam się.
Pierwszy raz ktoś mnie o to zapytał. Kategorycznie zaprzeczyłam.
On miał po prostu taki charakter... Lubił być miły dla
dziewczyn... W międzyczasie, brat, który szedł spać zamknął nas
na balkonie, bo stwierdził, że mu zimno i drzwi zamknął, a potem
Kosmetyczce zachciało się siku... A te drzwi były naprawdę
zamknięte, więc... Był mały problemik, ale w końcu się
przestraszony obudził.
Potem sama poszłam spać i zapadłam w
kamienny sen, bo kiedy dzwonił do mnie po piątej nad ranem
kilkanaście razy Kolega od Serduszek, żeby im otworzyć drzwi
spałam jak suseł i nic nie mogło mi widocznie przeszkodzić.
Śniłam. W moim śnie pojawił się Cham i prostak – to był
ostatni raz kiedy do mnie „przyszedł”. A przyszedł mi
powiedzieć, że On gdzieś tam będzie nade mną czuwał – jakby
był moim osobistym Aniołem, ale od teraz jego miejsce zastępuje...
Serduszkowy.
Obudziłam się gwałtownie,
stwierdzając, że śnią mi się chore rzeczy.
Tylko, że najpierw pytanie Kosmetyczki, potem głupi sen i zaczęłam się zastanawiać... I wtedy On zaczął zachowywać się jak Cham i prostak. Mało tego, On nawet zaczął używać takich samych słów jak On!
Miło jak śni się jakiś mężczyzna ;D mi się dziś jeden śnił :P
OdpowiedzUsuńco to za jeden? :P
Usuńno fajny mężczyzna po prostu :P sen też był miły :P
Usuńznasz go? :> :P
UsuńChyba sama sobie wmawiasz, że nic do siebie nie czujecie z tym Serduszkowym :P
OdpowiedzUsuńczasem się ucieka :P
UsuńA może nie warto?
Usuńpewnie, że nie warto:P
Usuńto po co to robić?:P
Usuńchyba ze strachu :)
UsuńTrzeba się przełamać :D
UsuńMaaargo. Ty i ten Serduszkowy .. Patelnią go!
OdpowiedzUsuńbardzo kuszące!
UsuńNo, bardzo. Ale taką dużą, wiesz :D Może być grillem :P
UsuńOoo, tylko gdzie ja znajdę takiego dużego i porządnego grilla teraz?
Usuńteż bym chciała żeby mi się ktoś przyśnił,ale jak na złość NIC :(
OdpowiedzUsuńmoże to dobrze? :)
Usuńz jednej strony tak, ale chciałabym zobaczyć uśmiech na Jego buzi :)
Usuńmoże za bardzo chcesz, a on przyjedzie wtedy kiedy nie będziesz się tego spodziewać, żeby zrobić Ci niespodziankę :)
Usuńmoże masz rację :)
Usuńłatwo się nabrać na takich facetów, co to są mili i wspaniali dla każdej dziewczyny ... ;) oni mają po prostu charakter podrywaczy, nie wiem czy nadają się do stałych związków...
OdpowiedzUsuńa teraz wyobraź sobie, że taki Ci się spodobał i co? stajesz się zazdrosna o wszystkie koleżanki, straszne :P
Usuńnooo właśnie sobie tego nie wyobrażam :D mam takiego kolegę, naprawdę super facet z niego - zabawny, przystojny, dusza towarzystwa no i podrywacz :P ale cóż - kumpel, przyjaciel jest z niego świetny, partner już nie bardzo ;)
Usuńa ja sobie mogę wyobrazić... :P
Usuńmoja wyobraźnia jest biedna chyba :( :P
UsuńZawsze chciałaś żyć jak w filmie. I proszę :) Jak się czyta, co Ci się przytrafiło, to jakbym widziała jakiś film ;)
OdpowiedzUsuńTylko brak ciągle szczęśliwego "zakończenia":P
UsuńW filmie zawsze są dobre zakończenia, więc spokojnie :)
UsuńW końcu kto się czubi ten się lupi :)
OdpowiedzUsuńpodobno tak też bywa ;)
Usuńdużo jest w tym prawdy :P
Usuńniech będzie, że się z tym zgodzę :P
UsuńW końcu z tego co u Ciebie czytać jest jakaś iskry między wami :p
Usuńna na na :P
UsuńKosmetyczka: a czy ja czasem nie zapytałam o to już wcześniej, a nie dopiero na balkonie? ...na którym swoją drogą było całkiem fajnie :)
OdpowiedzUsuńtylko trochę wiało:P wcześniej? serio? a kiedy? :D
UsuńKosmetyczka: kojarzy mi się pierwszy obiad...ale mogło mi się pomylić. może wcześniej pomyślałam, nie zapytałam...
Usuńnie, wtedy mi tylko zrobiłaś siarę i dowiedział /li się o zlocie ;D
UsuńJa ostatnio z chęcią wyrzuciłabym pewnego Ktosia z moich snów. :/
OdpowiedzUsuń/virga.blog.onet.pl/
za dużo o ktosiu myślisz ;)
UsuńWłaśnie, że nie. Ostatnio wcale o Nim nie myślę. A jednak w snach mnie nawiedza. :/ wkurza to!
UsuńTzn. co powiedział?
OdpowiedzUsuńteraz już tego nie pamiętam, jedyne co wiem to to, że słowa które zawsze kojarzyły mi się z Chamem... nagle wychodziły z jego ust :]
UsuńI jak tu nie szufladkować facetów? Nie uogólniać? Skoro oni wszyscy są naprawdę tacy sami...
UsuńSerduszkowy chamem? Oj.
OdpowiedzUsuńOj nawet bardzo!
Usuńdobrze, że zdecydowałaś się na pisanie tych wspomnień. Jakoś z innej strony na to patrzę, takie zderzenie tego co wtedy pisałaś, a tego co teraz opisujesz z perspektywy czasu. Aczkolwiek faceci są jednak dziwni. Wiesz,oni chyba serio są z Marsa :D
OdpowiedzUsuńa my z Venus? :D
Usuńwłaśnie chciałam opisać na jakich to ja osobników trafiam... (ciągle na takich samych) - którzy czasem nieźle się maskują ;)
ojj te sny potrafia namieszac w glowie ;P
OdpowiedzUsuńja w sny nie wierze, bo gdybym zaczęła to byłabym siwiutka;)
OdpowiedzUsuńJestem przekonana, że mogłoby, czy też mogło (bo to się przecież wydarzyło wszystko dość dawno)coś z tego być. Nigdy nie ma tak, że nie da się nic zrobić z facetem :P jak się jakiegoś chce to można go mieć ;) trzeba tylko być tego pewną, wtedy i oni nabierają jakiegoś takiego przekonania, że chcą żebyśmy ich miały :D
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na ciąg dalszy :D