czwartek, 13 grudnia 2012

31. Coś więcej czy tylko trójkącik?

14 miesięcy temu.
(pisane w październiku)


A tak w ogóle przed spotkaniem z Młodym, spotkałam się z Koleżanką z ławki. Kupiłyśmy sobie prawie takie same sweterki. To znaczy takie same, tylko inne kolory. Super koleżanki. To było takie nasze ostatnie cudowne spotkanie. Przecież znów musiało się coś zmienić. Po zakupach i pizzy siedziałyśmy w alejach i gadałyśmy. Zaczęła mi opowiadać o wspaniałym facecie, jakiego ostatnio poznała. Był znajomym Panny Ważnej. Niby zaczynało się nam w końcu układać. Mnie niby z Młodym, jej niby z Nim. W pewnym momencie zapytała mnie o Starego. Stwierdziłam, że od jakiegoś czasu się do mnie nie odzywa (od tygodnia, dwóch?) i zaczęłam wymieniać jaki to niby dziwny jest. I tak nagle okazało się, że łączy go imię, miejscowość i wiek z tym jej nowo poznanym fantastycznym kolegą. Żartami zapytała mnie jaki ma numer telefonu, ja żartami wyjęłam telefon i wtedy żartobliwie okazało się, że to jedna i ta sama osoba!
Ja byłam w szoku, ona była w szoku. Ja się zaczęłam śmiać z niedowierzania, ona nie wiedziała co ma zrobić. Stwierdziłam wtedy, że spoko. Do mnie się nie odzywa, bo poznał ją i dlatego, więc jeśli jej się podoba, to droga wolna, ja pauzuję. To ją jednak nie przekonało. A kiedy ja wróciłam do domu, kolejnego dnia czekała na mnie kolejna niespodzianka. Dostałam propozycje spotkania od... Starego! Propozycja była na tyle niecodzienna, że zapraszał mnie do siebie na noc, bo rodzice wyjechali na wakacje. I tak oto wyszło na jaw, że gra na dwa fronty. Miała być zemsta. Miał spotkać mnie na imprezie u Panny Ważnej, a na imprezę miała go przyprowadzić Koleżanka z ławki, ale się nie udało, a Koleżanka z ławki z czasem przepadła, wybierając Jego.
Wiedziałam jaki jest, pisał do mnie, spotykał się z nią. Składał mi różne propozycje. Mówiłam jej, ale ona wierzyła w to, że się zmieni, że im się uda. Tak. Też kiedyś byłam taka naiwna.
Przed wakacjami mieliśmy przecież jechać wszyscy we wrześniu do Włoch. Ja miałam znaleźć pracę, zarobić na to, ona też. Ale się nie udało. To chciałyśmy chociaż nad polskie morze. Tylko my- dziewczyny. Bo jak to stwierdziła, od pewnego czasu zaistniał zakaz zabierania Kolegi od Serduszek – bo wtedy nikogo nie poderwie.
 Na początku wakacji powiedziałam jej, że chcę jechać, ale najwyżej pod koniec wakacji, bo obecnie nie było mnie na to stać. W środku lipca zadzwoniłam do niej i zapytałam czy może nie ma ochoty na dwudniowy wypad do Zakopanego. Siedziałam wtedy u Kruczoczarnej i wpadłyśmy na taki spontaniczny pomysł. Napisałam też do Kolegi od Serduszek, ten był Za. A ona... A od niej się dowiedziałam, że nie da rady, bo na początku sierpnia jedzie z m.in. Panną Ważną nad morze i musi oszczędzać...
Zamurowało mnie. I zrobiło mi się totalnie smutno. Nawet nie zapytały czy może nie chciałabym jechać z nimi... Takie koleżanki.
Kiedy mnie potrzebowały – byłam. Kiedy nie miały gdzie spać – spały u mnie. Kiedy czekały na autobus – czekałam z nimi. Kiedy byłam potrzebna – były. Kiedy były potrzebne – ich nie było.
A do Zakopanego nie pojechaliśmy. W trójkę byłoby dziwnie.


40 komentarzy:

  1. chyba tych wszystkich chłopów u Ciebie nie ogarnę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no nie, jak to nie? ej, no musisz ogarnąć! ostatnio było tylko o Młodym, Starym i tym od Serduszek.
      Młody i Stary - poznani w necie w tym samym czasie.
      Serduszkowy - tylko kolega ze studiów.
      Nie ma nic skomplikowanego ;D

      Usuń
    2. jeszcze przeczytam z raz i napewno zrozumiem :D

      Usuń
    3. oo, dobrze, to będziemy już bliżej niż dalej :P

      Usuń
  2. No no u miał sie ustawić na dwa frony :D
    Tak to z 'kolezankami' bywa jak cos im trzeba to przychodza a jak nie to maja nas w czterech literach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby tylko na dwa, podobno do jeszcze innej koleżanki Panny Ważnej - też coś oferował ;]

      Usuń
    2. Ciekawe co On chciał przez to osiągnąć

      Usuń
    3. dobrą zabawę, albo może lepiej zabrzmi dobre towarzystwo ;D

      Usuń
    4. Ludzie to naprawdę mają bujną wyobraźnię

      Usuń
    5. co gorsze... to działo się i być może dzieje się naprawdę..

      Usuń
    6. Na szczęście Ty nie masz już z tym nic wspólnego?

      Usuń
    7. I dobrze, niech się inni martwią

      Usuń
  3. Ano to Ci ładne koleżanki. Ech...

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak to jest z przyjaźniami, niektóre okazuje się, że nie były warte by je tak nazywać. Ja też się zawiodłam na wielu osobach, niestety takie życie. Jesteś dla kogoś dobrym, pomagasz, a jak Ty czegoś chcesz, olewka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I wtedy zdajesz sobie sprawę jaki głupi byłeś, a może że za dobry byłeś i ktoś to wykorzystał. Smutne...

      Usuń
  5. Świetny pomysł na scenariusz do "Trudnych spraw" ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no dzięki;D poczułam się jakby moje życie było jednym, wielkim wariactwem ;D

      Usuń
  6. Ależ to jest smutne jak widzisz, że się zawodzisz na koleżankach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo smutne:P
      Przez całe wakacje się do mnie nie odzywały, a potem jedna z nich wyleciała do mnie z textem, że odzywa się, bo jakby czekała na mnie, to by mogło to nie nastąpić, a potem były kolejne "niespodzianki"...

      Usuń
    2. wkurzające to jest... W sumie powinnyśmy to olać, ale mi i tak jest przykro. Mam ochotę wtedy pokazać im, że bawię się świetnie z kimś innym :P

      Usuń
    3. O właśnie i tak potem zrobiłam ;P

      Usuń
    4. poprawił się humor, co nie? :D

      Usuń
  7. "Norma" - takie zachowania są niestety na porządku dziennym. Niestety. Dlatego musimy znacznie bardziej uważnie przyglądać się znajomym. A i nie raz jeszcze "przejedziesz" się na kimś jak na skórce od banana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że ludzie są tacy jacy są... Szkoda też, że zauważamy to po czasie.

      Usuń
  8. akcja naprawdę jak z filmu...
    pomysł na zemstę byłby naprawdę trafiony. takie akcje też w filmach widywałam. tylko Koleżanka z Ławki musiałaby wybrać przyjaźń a nie niby-miłość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie, no i wszystko popsuła i nie było takiej akcji jak w filmie :P
      ale sam fakt, hah, życie czasem zaskakuje mnie dokładnie takimi zwrotami jak w filmie^^ ;)

      Usuń
  9. mnie rowniez zamurowalo ! taka osoba bawi sie uczuciami innych,ale do czasu ... kiedys ta cala zabawa wyjdzie mu bokiem i oby najszybciej !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze ponad jakiś miesiąc dalej się bawił... a minęło już dużo, bo ponad rok... ;/

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. a dziękuję, tego mi jeszcze nie gratulowano ;D

      Usuń
    2. Och, jestem pierwsza, która zauważyła dwulicowość znajomych? Jeju, jaka ja jestem przeszczęśliwa!

      Usuń
  11. a to mi mówią, ze gubią się w 'moich' facetach :P ale w sumie każdy to świnia więc po co właściwie ich rozróżniać? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale są różne gatunki świnek:P a co, gubisz się?:P

      Usuń
    2. jeszcze nie zapoznałam się ze wszystkim gatunkami :P

      Usuń
  12. moja sterepotypowa reguła dotycząca facetów się sprawdza ( nie mowię, że wszystkich) aczkolwiek jest to istota bez serca, mozgu myśląca zwyczajnie tylko jedną częścią ciała.. i mało który facet wyprowadza mnie z tego, że w stosunku do niego jestem w błędzie

    OdpowiedzUsuń
  13. Dlatego ja już nie mam koleżanek ;D wole nie mieć niż mieć tylko wtedy kiedy ja jestem im potrzebna :) i wiesz co? dobrze mi z tym ;D

    OdpowiedzUsuń