17 miesięcy temu.
Przyszły moje kolejne
urodziny, ale już nie było tak fajnie jak rok temu. Przecież co
roku nie może być fajnie. Zaprosiłam prawie tych samych gości.
Prawie, bo moja paczka się trochę uszczupliła, ale wyszło na to,
że... Prawie nikt nie mógł i pojawiłby się tylko... Kolega od
Serduszek. Pan imprezowicz. To co to za impreza... I w ogóle mnie by
było głupio, Jemu by było głupio... Napisałam mu jak wygląda
sytuacja i wróciłam do domu, ten dzień jakoś był dla mnie
smutny. Czegoś brakowało, albo może kogoś...
W końcu doszło do
skutku moje spotkanie z koleżanką z byłej pracy. Poszłyśmy na
piwo do pubu. Zaczęła mi się zwierzać, potem chciała, żebym ja
zaczęła mówić, bo nigdy nic jej nie powiedziałam konkretnego.
Nie chciałam, ale tak nalegała, że w końcu zaczęłam jej
opowiadać o moim życiu, o Chamie i prostaku...
I nagle gdy tak
siedziałyśmy na chwilę wbiło mnie w fotel, kiedy zobaczyłam
chłopaka, idącego w moją stronę, a raczej w stronę toalety,
która była w tym samym kierunku.
Usłyszałam „Cześć”,
odpowiedziałam, ale nie wiem czy na tyle głośno, żeby to
usłyszał. Serce mi waliło tak szybko, tysiąc myśli. A co będzie
gdy stamtąd wyjdzie? A jak podejdzie? Jak się zachowam? Boże! Co
się ze mną działo.
A koleżanka dopytywała
kto to.
Miał na sobie tą
zieloną, dobrze mi znaną bluzkę, okulary i już nie miał tej
okropnej brody. Był znów „taki piękny”. Taki w jakim się
zakochałam. Pan idealny.
-To był On... -
powiedziałam, opuszczając wzrok na swoje piwo. Napiłam się.
A gdy wyszedł...
Nic się nie stało,
przecież nie mieliśmy o czym rozmawiać. Nie podszedł. Od tej pory
już więcej razy Go nie spotkałam na swojej drodze...
Dziś jest już po ślubie, a mnie przeszło. Chociaż i tak nigdy Go nie zapomnę i zawsze będę miała ten głupi sentyment.
I niech się więcej nie pojawia :)
OdpowiedzUsuńoj, na pewno się nie pojawi :]
UsuńCiesz się. To dupek.
Usuńwszyscy są dupkami... :]
UsuńI niech nic poza sentymentem nie pozostanie (chociaż to i tak jest zbyt wiele?).
OdpowiedzUsuńPrzeważnie trafiasz w samo sedno! Zbyt wiele. Ale dobrze, że jest chociaż to, niż nic...
UsuńI całe szczęście,że go wiecej nie widziałaś..! :)
OdpowiedzUsuńhttp://sarenkowa.blogspot.com/
Czasem szkoda :P
Usuńoch tak, sentyment w pewnych sytuacjach jest STRASZNIE głupi.
OdpowiedzUsuńa takie niespodziewane spotkania ... nie cierpię ich. mimo, że nic nie czuję, że już nie chciałabym mieć z nim nic wspólnego... mimo wszystko.
to tak jakby wszystko wracało, co nie? pomimo to, że już się wszystko skończyło, serce zaczyna mocniej pikać...
Usuńdokładnie. ale to paskudne uczucie, bo z drugiej strony ja wiem, że nie wróciłabym do niego za żadne skarby świata.
Usuńdobrze, że masz to przeświadczenie... u mnie to kiepsko z tym bywało... bywa.
Usuńno ja jestem o tym przekonana na milion procent - za wiele rzeczy się dowiedziałam, za bardzo ja się zmieniłam, za bardzo się teraz różnimy.
Usuńale za sposób na pozbycie się tych sentymentów ... oj wiele bym oddała.
Cóż... życie zmienia nasze losy, ludzi wokół nas... Nie wiem co się między Wami wydarzyło, ale wiem, że nie ma sensu łapać cieni wspomnień.
OdpowiedzUsuńZe mnie bardzo wrażliwa osoba, która długo trzyma się tego, co było i trudno jej się zawsze zapomina, stąd te ciągłe wspominki i emocje... Cała historia opisana we wcześniejszycg postach na blogu:)
UsuńJa się już gubię w tych Twoich facetach ;p
OdpowiedzUsuńNo nie...Ty wierna słuchaczka się gubisz? No proszę Cię :P
UsuńW poście poprzednim było o tym jak jest teraz. A tutaj mamy o tym jak było kiedyś - dokładnie 17 miesięcy temu i mowa tu o ostatnim spotkaniu z Chamem i prostakiem, tego powinnaś kojarzyć:)
Postacie, które pojawiają się często są też wymienione w tabeli obok, żeby nikt nie zginął :)
No chama kojarzę. Ale jednak mógł się odezwać, zapytać co u Ciebie a tego nie zrobił
Usuńa no widzisz historie różnie się kończą, a ta była już wtedy skończona. dobrze, że chociaż nie udawał, że mnie nie zna :)
UsuńFakt dobrze, ale teraz to Ty masz już to gdzieś ;)
UsuńSentyment to głupia sprawa, bo niby chcesz wszystko skończyć, zacząć od nowa, ale jest ten pieprzony sentyment, który trzyma Cię niepotrzebnie przy myśli, że może jednak...
OdpowiedzUsuńZnam ten ból...
Taka głupia nadzieja na coś, co się nigdy nie wydarzy. Chcesz może mi o czymś (o)powiedzieć? :)
UsuńRaczej powiedziałabym, że taka głupia nadzieja, że coś powróci.
UsuńE, nie wiem czy moje "opowieści" wniosłyby coś nowego, bo jednak mnie sentyment trzyma przy przyjacielu, nie jakimś chłopaku :P.
Ale to też facet:P To czemu niby ta przyjaźń się skończyła?
UsuńA jednak potrafisz się przed innymi otworzyć ;)
OdpowiedzUsuńZawsze człowiekowi serce mocniej bije na widok tej "kiedyś" drugiej połówki.
Czasem jak tam ktoś nagle, nie ma innego wyjścia:P
Usuńtego kwiatu pol swiatu ;) powspominac mozna,a nawet trzeba
OdpowiedzUsuńa potem zacznij rozgladac sie za kims bardziej wartosciowym :)
ale... jak już się ktoś znajdzie i myślę, że ooo ten taki będzie, to po jakimś czasie znów okazuje się to samo! po prostu nie do wiary, ale zawsze trafiam na takich samych..
Usuńhmmm,trudna sprawa :/ to może zacznij szukać w innym mieście,albo poflirtuj z kimś przez internet ;)
Usuńtrzeba wierzyć,że jeszcze nie wygineli i są gdzieś 'prawdziwi faceci' :)
PS. żeby się odkręcić i prosto funkcjonować,musze wyjść na swieże powietrze,inaczej mogę chodzić zakręcona do 2-ch godzin^^
prawdę mówiąc jestem u Ciebie pierwszy raz na blogu i nie jestem w temacie...ale wywnioskowałam,że ten chłopak dużo dla Ciebie znaczył...pewnie żałujesz,że nie jesteś z Nim teraz prawda? :)
OdpowiedzUsuńteraz chyba już nie... już się z tym pogodziłam. ale wtedy gdy go zobaczyłam to na pewno tak sobie myślałam. kiedyś był jedną z ważniejszych osób w moim życiu :)
Usuńrozumiem :) wiem jak to jest :)
Usuńteż mam kilka takich głupich sentymentów. co prawda czasami wściekam się na to, że są i dezorganizują moje życie, ale z drugiej strony mimo wszystko cieszę się, że oni byli w moim życiu :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie. mimo wszystko miło jest mieć dużo wspomnień :)
Usuńi mimo, że zakończyły się niefajnie to jednak przez jakiś czas było dobrze :)
UsuńPewnie ma brzydką żonę, więc wiesz... dobrze, że Ci przeszło, nie ma czego żałować :*
OdpowiedzUsuńNie przypuszczałabym, że to się tak skończy...Ale tak chyba miało być i dobrze, że każde poszło w swoją stronę :)
OdpowiedzUsuńnoo sa tacy faceci do ktorych zawsze bedzie sie mialo ten sentyment chocby nie wiem co zlego zrobili ale draniom z czasem sie wybacza bo najwidoczniej dranie maja to cos ;p
OdpowiedzUsuńSentyment niestety zostaje prawie zawsze, kiedy ktoś był ważny. Ale trzeba pamiętać, żeby się temu sentymentowi nie dać opętać i wtedy z czasem powinno być okej.
OdpowiedzUsuńsentyment pozostaje zawsze... to ironia, że tacy ludzie... tacy bezwzględni, chamscy etc zdobędą żonę, dom. a ci naprawdę kochający, romantyczni, wrażliwi... pozostają sami. taka refleksja mnie naszła.
OdpowiedzUsuńZnowu wróciłam... nie wiem na jak długo i jak często, pisuję od czasu do czasu coś u siebie, ale zmieniło się i to wiele jak zresztą łatwo zauważyć ;)
OdpowiedzUsuńNadrobiłam zaległości u Ciebie. Z poprzednich postów wnioskuję jedno: z panem od serduszek nic nie było ostatecznie, mam rację? A szkoda... :( Wydaja się fajny...
A co do Chama... tak się zastanawiam która to się na niego zdecydowała :D to odważna dziewczyna musiała być ^^
Sentymenty z czasem znikają ;) albo inaczej, mogą wywoływać ironiczny uśmiech na twarzy, ale nie wywołują tego głupiego tęskno-bolesnego uczucia...
No i niech zostanie sam sentyment... Może i lepiej dla Ciebie?
OdpowiedzUsuńto że nie podszedł to lepiej dla Ciebie, chociaż o nim kiepsko świadczy :P no ale faceci...sama wiesz jak z nimi jest :P
OdpowiedzUsuńpoza tym...jak już są fajni, to na ogół zajęci i to jest wkurzające jak nie wiem :D
Uwielbiam takie gry między ludźmi ^^
OdpowiedzUsuń