wtorek, 23 października 2012

19. Pożegnanie 2010 roku

20 miesięcy temu.

Zamykasz powieki i chcesz przenieść się w inny wymiar. W inne miejsce. Chcesz być koło kogoś, coś robić, chcesz być na nowo szczęśliwy. Zamykasz powieki, ale tak się nie dzieje, napływają tylko do oczu łzy, że nie może być tak jak chcesz. Że nie wrócisz do chwil, które już za Tobą, że Twoje marzenia są nierealne.
Zbliżał się Nowy Rok. Wraz z nim za każdym razem chcemy, żeby był lepszy, sprawiedliwszy, żeby w końcu wydarzyło się coś pięknego. Nie spodziewałam się, że przyniesie mi aż tak dużo. Nigdy gdy się nie spodziewamy, to nagle los nas zaskakuje, a gdy chcemy to czasem tak trudno, żeby się stało...

Kolega od Serduszek zainteresował się moim opisem na gadu, zaczęliśmy toczyć filozoficzną wymianę wiadomości. Jego nie było gdy ja mu odpisywałam, albo odpisywałam później, wiedząc, że być może jest. Ja byłam ta poważna, On ten wesoły, przekonywał do swoich racji i uśmiechu. W końcu doszło do rozmowy. Zaczął coś wspominać o swojej dziewczynie, ale do końca nie wiedziałam o co chodzi. Zauważyłam znowu to, że jak coś było nie w porządku to Oni pisali do mnie. Tak zyskiwałam kolegów, umiałam pocieszać?
Zaczęła się pojawiać między nami jakaś głębsza nić porozumienia, mimo że nasz kontakt był sporadyczny. 

I przyszła Wigilia. Ale nie ta taka w domu, a sąsiedzka – sąsiad co roku wyprawiał, zwołując znajomych i robił ucztę. Miałam nadzieję, że jakoś mnie ominie. Wróciłam około 23 po pracy i chciałam umknąć niezauważona, ale się nie udało. Musiałam wpaść chociaż na chwilę, ale potem ta chwila się przedłużyła, a na koniec gdy się już pakowałam, bo następnego dnia wracałam do domu na święta, namówił mnie na drinka u Niego. Tak więc piliśmy i oglądaliśmy komedię. To była zabawna noc. Cieszyłam się, że zyskałam nowe znajomości, że nie jestem do końca taka sama.

I przyszły święta, wszyscy znów życzyli tego samego, co miało się nie spełnić. I przeszły, a potem miał być Sylwester i był.
U Kruczoczarnej, tylko ja i ona. Tylko my, telewizor, kilka butelek przeróżnych trunków, dobrego jedzenia i paczka fajek. Bo przecież obie byłyśmy takie nieszczęśliwe i niekochane. I było pijacko i poszalałyśmy. Boże to video, które nagrałyśmy... Aż mi się zbiera na śmiech! Dwie wariatki, jakby ktoś zobaczył.

A czy 2010 był dla mnie łaskawy?
To rok w którym przeżyłam największe rozczarowanie w życiu i najpiękniejszy dzień. Powiedzmy, że był remis.




58 komentarzy:

  1. Dla mnie 2010 rok zdecydowanie nie był łaskawy, zważając na to, że byłam wtedy psychicznie jeszcze bardzo delikatna, to dosyć brutalnie mnie potraktował.
    A Sylwester całkiem, całkiem^^ i też czasami dziwię się, że doradzam na gg znajomym, z którymi na co dzien to niewiele roznawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem to tak jest, że innym potrafi się doradzić, a sobie nie. Nawet dość często. W takim razie dobrze, że ten rok już za nami. Oby kolejny był lepszy :)

      Usuń
  2. Oni... Mimo więzi, kontaktów, systematyczności czy sporadyczności - nie zawsze odpowiednio potrafią skierować swoje słowa. Nie zawsze umiejętnie, czy raniąc, czy siejąc nadzieję? Nie zdają sobie zapewne z tego sprawy. ad. "pocieszenia") Przyciągnęłaś swoją powagą i rozsądkiem - może własnie takiego osądu wtedy potrzebował?

    Pożegnanie starego i powitanie nadchodzącego roku - całkiem przyjemne, "babskie", wesołe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O świetnie powiedziane. Nie zdają sobie sprawy z tego co robią. I może faktycznie racja, byłam dla nich zawsze starsza, więc niby mądrzejsza i poważniejsza...

      Bardzo wesołe :)

      Usuń
  3. A tych rzeczy pomiędzy najgorszym i najlepszym nie liczysz? Może wtedy się okazać, że ten najgorszy dzień był tylko drobnym epizodem :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ale widzisz, ten najgorszy dzień bardziej się zapamiętał w głowie, niż te wszystkie "pośrednie" dni... Pozostańmy przy tym, że był remis:)

      Usuń
    2. Złe rzeczy zawsze zapamiętuje się bardziej niż te dobre. Ja sobie kiedyś takiego filozofa strzeliłam, że brudna szmata przykryje nawet najpiękniejszy diament. Dlatego ja nie często przypominam sobie te dobre momenty, żeby przykryły te złe :).

      Usuń
    3. O jaki ładny filozof:D
      Bo tak się powinno robić, tyle, że ja bardzo sentymentalna dusza znów jak sobie przypomnę te dobre, to mi żal, że kiedyś było fajnie, a teraz tak nie ma...

      Usuń
    4. Mnie zawsze te złe wspomnienia niesłychanie dołowały...

      Usuń
    5. A to jest niezmienne ;)
      A jaki Ty jesteś znak zodiaku? :>

      Usuń
    6. Połączenie Wagi z moim imieniem - mieszanka wybuchowa :D

      Usuń
  4. otacza cie duzo facetow ale jak przyjdzie co do czego to nie ma nikogo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie! i to jest ten ból!

      Usuń
    2. ale to nieustannie zmienić się nie chce, takie fatum:P

      Usuń
    3. hahaha, no co niektóre rzeczy są nie do pokonania

      Usuń
    4. to niech zostana takie jakie sa

      Usuń
    5. czemu szkoda to chcesz to zmienic?

      Usuń
    6. jak długo można być samemu? :)

      Usuń
    7. w twoim przypadku chyba nie dlugo, bo ty taka laska ze hoho :D

      Usuń
    8. nie widziałaś mnie na żywo :)
      poza tym to jest zbyt skomplikowane..

      Usuń
    9. ale na fotkach tez cos widac :D jak skomplikowane?

      Usuń
    10. tak, że po prostu się nic nie da zrobić

      Usuń
    11. Ze wszystkim da się coś zrobić

      Usuń
    12. zakochaj się w kimś kto cię nie chce, wtedy porozmawiamy;D

      Usuń
    13. to trzeba sie zakochac w kims innym kto cie chce ;)

      Usuń
  5. Czyżbym się domyślała tego najpiękniejszego dnia? ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa jestem tego najpiękniejszego dnia ;>

    OdpowiedzUsuń
  7. Piszesz to wszystko teraz, z pamięci, czy notowałaś to już wtedy? ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie, wtedy nie, ale co jakiś czas siadam i zaczynam sobie wszystko przypominać i spisywać i tak np. mam spisany prawie cały kolejny rok :)

      Usuń
    2. Mogłabyś zrobić książkę ze swojego życia ;)

      Usuń
    3. no właśnie się tworzy^^ tylko tak elektronicznie w formie bloga;)

      Usuń
    4. A nie myślałaś nigdy o papierowej? ;>

      Usuń
    5. to byłoby super, ale dlatego, że raczej jest nierealne, to pozostaje blog :)

      Usuń
    6. Nigdy nie mów nigdy! :)
      Ostatnio moja znajoma wydała swoją pierwszą książkę. Najpierw istniała w formie pdf i można ją było pobrać za opłatą, a teraz jest już dostępna jej papierowa realizacja :)

      Usuń
  8. To te święta wcale takie złe nie były. Moje zawsze wyglądają tak samo i chyba za szybko to się ta rutyna nie zlikwiduje, niestety :( Ech, a 2010... nie był wcale dla mnie taki zły, był całkiem znośny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No moje przeważnie też. A ten sąsiad to sąsiad w akademiku, więc... Może jakoś dziwnie zabrzmiało, ale święta jak zawsze były takie same, tradycyjne i może nawet i nudne?
      A wróciłabyś się do 2010?

      Usuń
  9. Każdy nowy rok przynosi coś innego. Ale warto cieszyc się tym, że złe chwile minęły. A co przyniesie przyszłość? Cóż, trzeba być gotowym na każdą ewentualność.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale wszystkiego nie da się przewidzieć, więc ja nie wiem czy jestem na... wszystko gotowa.

      Usuń
    2. Przewidzieć się nie da, owszem. Ale na większość sytuacji można się przygotować.

      Usuń
  10. Dla mnie akurat 2010 rok skończyl sie hm, chyba takze remisem :) aczkolwiek jakby sie glebiej zastanowic, to chyba bylo wiecej tych pozytywnych rzeczy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to dobrze:) oby ten też taki był, albo może i lepszy?:)

      Usuń
  11. chyba każdy ma takie nagrania, których lepiej nikomu nie pokazywać, bo by pomyśleli, że niespełna rozumu jesteśmy, szaleństwo gwarantowane :D no albo przynajmniej takie zdjęcia! :D
    ale tak naprawdę to właśnie one przywołują najlepsze wspomnienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak! zdjęcia też bywają ... zabawnie kompromitujące:D i w sumie takie zawsze potem najfajniej się ogląda, bo coś tam wesołego przypominają:)

      Usuń
    2. jako że mamy erę aparatów cyfrowych, a ja uwielbiam zdjęcia w albumie w namacalnej i papierowej formie, to ja całe mnóstwo zdjęć i tak wywołuję, czasem aż mi głupio jak sobie myślę że facet który mi je wywołuje wszystko widział :P

      Usuń
    3. haha:P ja dlatego zamawiam zazwyczaj zdjęcia przez neta, wtedy wydaje mi się, że mniejszy wstyd xD hahah

      Usuń
    4. dobre! nie trzeba patrzeć w oczy wywołującemu :P

      Usuń
    5. tak! :D tylko ostatnio pan się tak dziwnie patrzył... miałam wrażenie, że otworzył i przejrzał;D

      Usuń
    6. myślisz, że się skusił? :D
      miałam oddać jutro zdjęcia do wywołania po ostatniej domówce na której byłam, ale ... przemyślę to jeszcze hahaha :D

      Usuń
  12. ooo to mocny byl melanz xD haha no filmiki po alko sa zabojcze xD mam pare z imprezy w czasie Euro pelniej hiszpanow i chorwatow ^^ zawsze porawiaja mi humor zwlaszcza z siebiej mam smiech omg xD

    OdpowiedzUsuń
  13. Dużo miałaś tych smutnych momentów jak tak czytam Twoje wspomnienia. Ale ogólnie chyba przeważały te dobre chwile, co? :)

    OdpowiedzUsuń
  14. pisałaś pamiętnik? :) (chodzi mi o to, że naprawdę pamiętasz szczegóły). nie wiem czym są sąsiedzkie święta... mam sztywnych sąsiadów.:) ale klimatycznie się zrobiło. Twój post o świętach, śnieg za oknem. i właśnie popijam czekoladę na gorąco. pozdrawiam Cię ciepło!:*

    OdpowiedzUsuń